internet technologie ekonomia/biznes/finanse
Korzystanie z kryptowalut jest bezpieczne, pod warunkiem że robisz to z głową
Bitcoin – zdecentralizowana waluta cyfrowa, niezależna od banków i rządów, umożliwiająca transakcje peer-to-peer (z pominięciem podmiotów trzecich) pomiędzy użytkownikami indywidualnymi lub firmami – jest wśród Polaków coraz popularniejszy. Wiele osób wciąż ma jednak o nim pojęcie bardzo mylne. Oto trzy popularne mity.
Jednym z większych mitów jest to, że bitcoin jest niebezpieczny. To nie do końca prawda. Do jego używania – podobnie jak w przypadku tradycyjnych instrumentów finansowych – musimy być po prostu przygotowani, trzeba mieć pewną wiedzę. Przede wszystkim powinniśmy sprawdzać podmioty, z którymi chcemy współpracować, a także przechowywać w bezpiecznym miejscu nasze klucze prywatne oraz adres bitcoin i nie udostępniać ich niepowołanym.
Jak mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Magdalena Gołębiewska, country manager w firmie Luno: „Ciekawym mitem jest również to, że bitcoin to waluta przestępców. Prawdopodobnie stało się tak dlatego, że early adopters, którzy zaczęli używać bitcoina w roku 2009, kiedy pierwszy bitcoin został wykopany, korzystali z niego, żeby ukryć swoje środki bądź też nie płacić podatków […]. Natomiast myślę, że bitcoin już po blisko 10 latach wyrósł z tej choroby wieku dziecięcego, i dzisiaj wiemy także, w jaki sposób śledzić transakcje – bitcoin jest oparty na blockchainie, który jest całkowicie transparentny”.
System płatności oparty na bitcoinie jest skomplikowany – to z kolei trzeci mit. W rzeczywistości system ten jest prostszy niż tradycyjny, ponieważ w transakcjach bitcoinowych nie uczestniczą żadni pośrednicy, tacy jak banki – środki są przesyłane bezpośrednio do odbiorcy.