nowe produkty/usługi wydarzenia kultura/sztuka/rozrywka prawo sprawy społeczne ekonomia/biznes/finanse
Przyczyniły się do tego, że w Polsce kobieta ma takie same prawa jak mężczyzna. Wkrótce powstanie o nich film
1918 r. był ważny dla Polek nie tylko z powodu odzyskania przez nasz kraj niepodległości. W tym roku kobietom w Polsce (jako jednym z pierwszych na świecie) zostały przyznane prawa wyborcze. Zapewne nie byłoby to możliwe, gdyby nie starania polskich bojowniczek. O sufrażystkach tych będzie opowiadał powstający właśnie film Siłaczki. Premierę zaplanowano jeszcze na ten rok.
„28 listopada jest rocznica uzyskania praw wyborczych przez Polki. Zabiegały one o te prawa przez wiele lat. Polskie sufrażystki przez dziesięciolecia uświadamiały społeczeństwu, że kobieta nie jest jakąś gorszą odmianą człowieka i że też powinna mieć prawa obywatelskie, prawa wyborcze […]. W 1918 r. doprowadziły do tego, że Józef Piłsudski podpisał dekret o prawach wyborczych dla kobiet” – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Marta Dzido, współautorka filmu Siłaczki.
Walka polskich sufrażystek nie była łatwa. Wiele osób miało przekonanie, że kobiety nie nadają się do uczestnictwa w życiu obywatelskim, a co za tym idzie – nie należą im się takie same prawa jak mężczyznom. Ponadto w emancypacji kobiet widziano zagrożenie dla ładu społecznego.
Obecnie trwają prace nad powstaniem Siłaczek, fabularyzowanego filmu dokumentalnego opowiadającego o Polkach walczących o prawa wyborcze. Jego głównymi bohaterkami są Maria Dulębianka, pierwsza kandydatka do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, Kazimiera Bujwidowa, która dążyła do tego, żeby kobiety mogły studiować na Uniwersytecie Jagiellońskim, oraz Paulina Kuczalska-Reinschmit, nazywana „Hetmanką Feminizmu”.
„Premierę filmu Siłaczki zaplanowaliśmy na 28 listopada […]. Właśnie trwa akcja crowdfundingowa na portalu PolakPotrafi.pl. Zbieramy środki na ukończenie filmu i zachęcamy wszystkich do tego, żeby wsparli nasze przedsięwzięcie” – informuje rozmówczyni.