Pomysł, wizja, odwaga i zespół czyli 4 tajemnice sukcesu na 40-lecie GRENKE

Jak przekształcić jednoosobową działalność gospodarczą w firmę, która zatrudnia 1500 osób? Jak „biuro” w sypialni zamienić na nowoczesne biurowce na całym świecie? I w końcu jak sprawić, by zaufanie do własnej wizji zaowocowało zaufaniem tysięcy przedstawicieli innych firm? Odpowiedzi na te pytania na pewno zna GRENKE – międzynarodowy koncern leasingowy, który w tym roku świętuje swoje 40-lecie.

Dlaczego możliwość leasingu musi dotyczyć wyłącznie drogich maszyn i samochodów? Takie pytanie w 1978 roku zadał sobie Wolfgang Grenke i słusznie zauważył, że przedsiębiorcy, zwłaszcza ci działający na skromniejszą skalę, potrzebują również mniej wartościowych urządzeń. Postanowił wyjść im na przeciw i z kapitałem 1800 marek założył w niemieckim Baden-Baden spółkę, której misją od początku było wspieranie rozwoju małych i średnich przedsiębiorców. GRENKE umożliwiało podpisanie umowy leasingowej na zakup sprzętów, które niezbędne są niemal w każdym biurze – komputerów, kopiarek, czy drukarek. Pomysł okazał się jednocześnie prosty i genialny – rok później spółka komandytowa Grenkeleasing AG miała już 21 partnerów i blisko 200 zrealizowanych umów na koncie!

Oprócz świetnego pomysłu, kolejnym czynnikiem, który przesądził o sukcesie GRENKE, była z pewnością umiejętność wykorzystywania okazji do rozwoju. A taka nadarzyła się w 1990 roku, gdy po upadku muru berlińskiego, Niemcy przeżywały okres ogromnego ożywienia gospodarczego. Grenkeleasing otwiera wtedy biuro w byłym Berlinie Wschodnim, a w 1993 roku również w Hamburgu, Stuttgarcie oraz Lipsku i finansuje zakup komputerów, serwerów czy drukarek przez setki małych i średnich firm. W 1995 roku firma zatrudnia już 35 osób, w tym pierwszych specjalistów IT. Sam Wolfgang Grenke również pracuje w swojej firmie jako programista – jako szef doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że rozwój firmy w dużej mierze zależy od rozwoju jego umiejętności kodowania.

- Możliwość uczestniczenia w przełomowych momentach firmy i poczucie współtworzenia jej rozwoju sprawiło, że czuję się z nią niezwykle mocno związany – przyznaje Christian Bossert, szef działu audytu wewnętrznego, który do firmy dołączył w 1997 roku. - Praca z wieloma fantastycznymi ludźmi, w tym oczywiście z samym Wolfgangiem Grenke, daje ogromną satysfakcję i stale motywuje do rozwoju! – dodaje. A zespół Greankeleasing rzeczywiście jak na branżę finansową jest niecodzienny – sam Wolfgang Grenke, zanim założył firmę, pracował m.in. jako taksówkarz, a wśród byłych lub obecnych pracowników znaleźć można przedstawicieli wszystkich zawodów – od malarzy, po byłego burmistrza! Ale tu pojawia się kolejna tajemnica sukcesu. To właśnie zespół, który tworzą zaangażowani, zmotywowani i czujący te same wartości ludzie.

Mimo, że dzisiaj koncern zatrudnia ponad 1500 pracowników w 130 oddziałach zlokalizowanych w 31 krajach na całym świecie, nie stracił swojego ducha i wciąż jego misją jest wspieranie rozwoju firm z sektora MŚP poprzez finansowanie ich inwestycji. Konsekwencja w realizowaniu tej strategii zaowocowała tym, że obecnie GRENKE jest niekwestionowanym liderem w obszarze leasingowania sprzętów IT z rocznym obrotem w 2017 roku na poziomie 2 449 000 000 euro  i blisko 700 tysiącami realizowanych umów rocznie. Wrażenie robi tempo wzrostu tych liczb – jeszcze pięć lat temu liczba pracowników nie przekraczała 700, a rocznie zawierano tu o połowę mniej umów niż dziś. Do tej skali wzrostu na pewno przyczyniły się kolejne strategiczne posunięcia – realizowana od 2001 roku ekspansja międzynarodowa, stworzenie działu faktoringu w 2005 roku i zakup prywatnego banku w 2009 roku. Wszystko to doprowadziło do znacznego rozszerzenie pakietu usług, co poskutkowało zmianą nazwy z Grenkeleasing na GRENKE.

W Polsce GRENKE jest obecna od 2003 roku, trzy lata po tym jak spółka weszła na giełdę i dziewięć lat zanim zdecydowała się otworzyć pierwszy oddział poza Europą, a dokładnie w Brazylii. - GRENKE to niezwykle solidna firma, która swoją reputację buduje na obustronnym zaufaniu – przyznaje Benjamin Gasser, Team Leader Sales Organisation, związany z firmą od 2005 roku. – Firma stale się rozwija, dzięki czemu praca jest niezwykle różnorodna i ekscytująca. Tu na pewno się nie nudzisz. Nigdy! – dodaje z uśmiechem i… wraca do pracy.