styl życia budownictwo/nieruchomości ekonomia/biznes/finanse rodzina
W końcu na swoim… Jakie mieszkanie dla młodego małżeństwa?
Mówi się, że mężczyzna powinien zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna. Choć pewnie nie każdemu bliskie są owe męskie priorytety, w życiu większości z nas nadchodzi moment, gdy chcemy założyć rodzinę i osiąść „na swoim”. Jak mieszkają dziś młodzi Polacy? Czym kierują się przy wyborze pierwszego M?
Mają około trzydzieści lat, lecz czują się na dwadzieścia pięć. Aktywni zawodowo. Choć ustatkowani rodzinnie – po ślubie, pierwszy potomek w drodze lub już w kołysce – to wciąż ambitni i chcący czerpać garściami z życia. Kolejny kamień milowy w życiu? Opuścić dom rodziców lub wynajmowane 40 metrów w bloku na obrzeżach miasta.
Tak z grubsza można naszkicować portret dzisiejszych Polaków wchodzących w dorosłe życie. Dla zdecydowanej większości z nich do zamieszkania „na swoim” niezbędne jest wsparcie finansowe – czasem rodziny, ale przeważnie banku, który udzieli niezbędnego kredytu. Jak kupuje mieszkanie młode polskie małżeństwo?
Za czynnik decydujący o kupnie danego lokalu należy uznać przede wszystkim całkowitą cenę mieszkania – wyjaśnia Michał Styś, Dyrektor Zarządzający firmy OPG Property Professionals.
To, na ile możemy sobie pozwolić, wpływa na dalsze założenia dotyczące metrażu czy lokalizacji.
W dobie wygasającego programu MdM, większość młodych nabywców ograniczona jest konkretnym budżetem. Najczęściej skorelowanym ze zdolnością kredytową, choć nierzadko zasilanym do pewnego stopnia przez rodzinę – dodaje.
Niezależność mierzona nie tylko w metrach
Z ceną mieszkania wiąże się oczywiście jego metraż. Wielkość lokalu przekłada się bowiem nie tylko na koszt jego zakupu (i obsługi kredytu), ale też jego późniejszego utrzymania i eksploatacji. Młode małżeństwa i rodziny w modelu 2+1 najczęściej stawiają dziś na lokale dwu- i trzypokojowe, o łącznej powierzchni w granicach 45-60 metrów kwadratowych. Dla par mieszkających w dużych miastach regionalnych takie mieszkanie to wydatek rzędu 250-300 tysięcy złotych.
Rodzinna logistyka
Jakie rozkłady mają największe wzięcie? Przede wszystkim stawia się na optymalny podział pomieszczeń – tak, aby z jednej strony mieć małego szkraba na oku, a z drugiej – nie być zmuszonym do spania w salonie.
Młodzi często pytają o salon połączony z aneksem kuchennym czy osobną, przestronną sypialnię, w której zmieszczą łóżeczko dla dziecka. Dużym zainteresowaniem cieszą się też mieszkania z dużymi balkonami, dostępnymi także z pomieszczeń sypialnych, a także rozkłady z klarownym podziałem na strefę dzienną i nocną, które pomagają młodym rodzicom w zapanowaniu nad rodzinną logistyką – mówi Anna Kwaśny z biura sprzedaży kompleksu ART MODERN w Łodzi.
Młodzi rodzice cenią sobie także dodatkową powierzchnię oferowaną w ramach kupowanego mieszkania. Można ją wykorzystać do przechowywania wózka, rowerka, fotelika oraz innych sprzętów i przedmiotów, których zaczyna magicznie przybywać wraz z pojawieniem się pierwszego potomka.
W każdym z mieszkań może służyć w tym garderoba, którą da się wydzielić w sypialni, ale przede wszystkim obszerne komórki lokatorskie, często zlokalizowane w kondygnacji garażu podziemnego. Ważna jest też wysokość pomieszczeń, która często sięga 280 cm, a czasem nawet 300 cm, co zdecydowanie zwiększa przestrzeń mieszkania – dodaje Anna Kwaśny.
Nowe życie, nowe miejsce, nowe priorytety
Narodziny dziecka i towarzysząca mu decyzja o zamieszkaniu „na swoim” często skłania młodych rodziców do zmiany perspektywy, z jaką patrzą na świat. Kawalerka w centrum (wydarzeń) nie traci swego uroku, lecz zazwyczaj musi ustąpić nowemu, bardziej odpowiedzialnemu stylowi życia. Na tym polu zazwyczaj wygrywa osiedle na dobrze skomunikowanych obrzeżach miasta, gdzie nie brakuje niezbędnej dla malucha infrastruktury – żłobków, przedszkoli, szkół, parków, placów zabaw czy przychodni lekarskich i aptek.
Ciekawą alternatywą w ostatnich latach są osiedla powstające bliżej centrum, choć jednocześnie zachowujące atmosferę życia na przedmieściach. Deweloperzy zwracają coraz większą uwagę nie tylko na to, co budują, ale też gdzie budują. Michał Styś za przykład takiego podejścia podaje osiedle ART MODERN, gdzie zadbano o kameralną skalę zabudowy.
Położenie kompleksu stanowi pod tym względem kompromis pomiędzy tętniącym życiem centrum, a bliskością kompleksów zieleni Łodzi Górnej, która poprzez procesy rewitalizacyjne staje się coraz atrakcyjniejszym miejscem do życia – wyjaśnia.
Tego typu projekty mieszkaniowe to przykład tego, jak kompleksowo podchodzi się dziś do całej przestrzeni życia.
Stąd jest wszędzie blisko. W promieniu jednego kilometra mieści się pięć parków miejskich oraz park prywatny z ustronnym placem zabaw. Niedaleko są też centra handlowe, osiedlowe sklepy, pływalnia. Bo zadaniem dewelopera jest dziś nie tylko zbudować, ale też zaprojektować całe życie. W danej przestrzeni, w danym czasie, dla mieszkańców na danym etapie życia – podsumowuje.