polityka

Ruch Polska 2050 nie popiera rządowej inwestycji budowy zapory na Wiśle w Siarzewie

Toruń, 8 kwietnia 2021 r. 

 

Ruch Polska 2050 nie popiera rządowej inwestycji budowy zapory na Wiśle w Siarzewie. Jest to przykład złego pojmowania zielonych inwestycji.

Polska 2050 wsparła dziś pozostałe organizacje wypowiadające się przeciwko budowie zapory rzecznej w Siarzewie (woj. kujawsko-pomorskie). W specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej pod Urzędem Marszałkowskim w Toruniu wzięli udział Radosław Rataj, lider Stowarzyszenia Polska 2050 w woj. kujawsko-pomorskim oraz Sylwester Jankowski z partii Zielonych.  

Przetarg na projekt stopnia wodnego Siarzewo został ogłoszony w połowie marca. Przeciwko tamie zaprotestowało wiele organizacji ekologicznych, w tym WFF oraz Siostry Rzeki, oddolna akcja społeczno – artystyczna. Stopień wodny ma powstać na 708 km Wisły, w połowie drogi między zaporą wodną we Włocławku a Toruniem. Inwestorem są Wody Polskie. Minister Marek Gróbarczyk nazywa projekt  "elementem wiślańskiej drogi wodnej”.

“Kaskadyzacja Wisły w kierunku transportu wodnego nie jest ekologicznym rozwiązaniem w regionie, zniszczy naturalne siedliska ryb i ptaków. Poza tym, całoroczny rejs nie jest możliwy, niesie za sobą ogromne inwestycje. Zapora w Siarzewie zablokuje połowę rzek w regionie i doprowadzi do zagrożenia wielu gatunków” - skomentował  Sylwester Jankowski, przedstawiając pomysł jako element propagandy rządowej.

Radosław Rataj również wyraził wiele wątpliwości Ruchu Polska 2050 związanych z samą inwestycją.  Na Kujawach są potrzebne zielone inwestycje, które stworzyłyby miejsca pracy i dały impuls rozwojowi ekonomicznemu. Taką inwestycją na pewno nie jest jednak zapora w Siarzewie, bo nie przyniesie rozwoju turystyki ani rozwoju ekonomicznego. Na dodatek pociągnie za sobą dewastację środowiska.

“Jesteśmy przeciwko budowie zapory. Nie zwiększy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w regionie ani nie zabezpieczy przed suszą. Jak miałaby być pompowana woda w głąb województwa, jak miałoby się to przyczynić do zmian w rolnictwie? Zdecydowanie jesteśmy za opcją budowy małej retencji zlokalizowanej wokół tego powiatu.” - powiedział lokalny lider. “Zamiast kolejnej elektrowni wodnej, której budowa jest za droga, rozwiązania energetyczne powinny iść w kierunku fotowoltaiki, rozwiązań wiatrowych czy też budowy elektrowni jądrowej. Inwestycje takie jak te w Siarzewie są wręcz likwidowane jako relikt przeszłości. W tej chwili w Europie wydawane są potężne sumy na odtwarzanie naturalności rzek, np. Tamizy. Rozlewiska, meandrowanie i uwolnienie tej rzeki ma wspomóc zagrożony powodziami Londyn” - podsumował Rataj i zaprosił do zapoznania się z niedawno ogłoszonym programem klimatycznym Polski 2050 “Polska na zielonym szlaku. Plan dojścia do neutralności klimatycznej”, dostępnym na stronach Strategii 2050 i specjalnie dedykowanej stronie internetowej.  

Stowarzyszenie Polska 2050 we współpracy z Instytutem Strategie 2050 oraz Katarzyną Jagiełło z partii Polska 2050 Szymona Hołowni sformułowali swoje obawy oraz postulaty w sprawie budowy w Siarzewie. 

1. Inwestycja nie zwiększy bezpieczeństwa powodziowego. W przypadku podniesionej fali zbiornik wodny zapory będzie się wypełniał, tak jak to się dzieje we Włocławku przez kilka godzin, a potem woda będzie się wylewać, a powodzie trwają wiele dni. Przeciw powodzi chronią wały wzdłuż rzeki. Większość potrzebnych wałów istnieje, resztę można dobudować bez budowy tamy. 

2. Zapora nie zabezpieczy od suszy. Dowodem jest tama we Włocławku - za nią znajduje się najbardziej narażony na susze region województwa. Do walki z suszą potrzebny jest program retencji.

3. Energia pozyskana z elektrowni wodnej będzie bardzo droga, trzy razy droższa niż koszt energii jądrowej.

4. Budowa nowej przeprawy przez Wisłę w tej okolicy jest potrzebne, najbliższe mosty znajdują się w oddalonym o 25 km Włocławku i odległym na 30 km Toruniu. Nowa przeprawa musi być jednak zbudowana z uwzględnieniem potrzeb mieszkańców i istniejących szlaków komunikacyjnych. Dlatego powinna powstać w Nieszawie (5km od Siarzewa), w miejsce istniejącego połączenia promowego w centrum miasteczka. Koszt budowy będzie ok. dziesięciokrotnie mniejszy niż koszt budowy stopnia wodnego.

5. Budowa tamy uderzy w turystykę - uniemożliwi rekreacyjne korzystanie z Wisły. Spadek poziomu wody za stopniem stworzy dobre warunki do zakwitu toksycznych sinic. 

6. Zapora nie rozwiąże problemu bezrobocia. Po jej wybudowaniu powstanie kilka miejsc pracy. Bezrobocie zmniejszyłoby zwalczenie wykluczenia komunikacyjnego. To powrót regularnych połączeń kolejowych do Ciechocinka (5 km od Siarzewa, zlikwidowane w 2011 r.) i budowa nowego toru na trasie z Aleksandrowa do tego miasta. Pozwoliłoby okolicznym mieszkańcom na wygodne dojazdy do szkoły, pracy, czy urzędów w Toruniu, Włocławku czy Bydgoszczy. W rezultacie udostępnienie mieszkańcom rynku pracy w tych miejscowościach dużo skuteczniej rozwiązałoby problem bezrobocia niż kilka etatów na proponowanej tamie w Siarzewie. Poza koleją w Ciechocinku to zwiększenie dostępności istniejących dworców i przystanków kolejowych. Przystanek Nieszawa Waganiec jest oddalony o 5 km od miasta, bez regularnego połączenia autobusowego z Nieszawą, przez co korzysta z niego tylko max. 500 osób dziennie. Uruchomienie regularnych połączeń komunikacji publicznej z Nieszawą i miejscowościami po prawej stronie Wisły (po budowie przeprawy) znacząco zwiększyłoby dostępność tego środka transportu

7. Polska jest krajem o bardzo małych zasobach wodnych. Zmienny i niski poziom wody powoduje, że duże barki mogą pływać w polskich rzekach średnio przez kilka dni rocznie. Intensywne i kosztowne prace pogłębiarskie wydłużyłyby ten okres do ok. 15 dni. Tymczasem wymagania dla międzynarodowych dróg wodnych to 240 dni. Budowa stopnia wodnego w Siarzewie nie rozwiąże tych problemów, a w Polsce nie ma warunków hydrologicznych do rozwoju żeglugi śródlądowej. 

8. Znaczny wzrost kosztów planowanej inwestycji między 2017 a 2021 r. jest niezrozumiały. W 2017 roku koszty szacowano na 2,2 miliarda złotych, w 2021 roku ogłoszono, że maksymalny koszt inwestycji po zoptymalizowaniu to 4,5 miliarda złotych.

Kujawy to region, który może stać się kolebką zielonego przemysłu. Przemysł papierniczy i chemiczny muszą się zmieniać, tak, by osiągnąć neutralność klimatyczną w 2050 roku. Aby utrzymać konkurencyjność i kreować zielone miejsca pracy potrzebne są projekty badawczo-rozwojowe i pilotażowe w przemyśle testujące produkcję i wykorzystanie wodoru i zielonej energii. Wizja wielu zapór na Wiśle to niespełnione marzenie czasów socjalizmu. 

Strona www programu “Polska na Zielonym Szlaku. Plan dojścia do neutralności klimatycznej”: https://www.nazielonymszlaku.pl 

Wideo z konferencji dostępne na oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/Polska2050KujawskoPomorskie 

 

informacje o firmie

  

informacje o firmie