Drugi oddech dla naszego domu, czyli jak docieplić na jesień stare ściany zewnętrzne?
Choć w kontekście domów wznoszonych obecnie przepisy określają minimalny poziom energooszczędności, w Polsce wciąż jeszcze funkcjonuje wiele budynków starych, zaprojektowanych według przestarzałych wytycznych. Mimo, że względem ich właścicieli prawo nie wymaga podniesienia standardu energetycznego, to warto taką inwestycję rozważyć – choćby z uwagi na oszczędności, które pozwalają na szybki zwrot z nawiązką. Wraz z ekspertem firmy Paroc podpowiadamy, jak docieplić na jesień stare, drewniane ściany zewnętrzne.
Z racji deficytów materiałów budowlanych czy co bardziej zaawansowanych rozwiązań, do ocieplania konstrukcji w domach wznoszonych kilkadziesiąt lat temu powszechnie stosowano… właściwie co popadnie. W przypadku ścian zewnętrznych najchętniej sięgano po trociny lub tzw. polepę, czyli związaną przez glinę sieczkę z dodatkiem wapna. Rozwiązania tego typu od samego początku nie zapewniały oszałamiających parametrów termoizolacyjnych, a z czasem i tak traciły właściwości, którymi mogły się skromnie pochwalić. Jeśli chcemy poprawić standard energetyczny w starej, drewnianej ściany szkieletowej wypełnionej trocinami, stary materiał możemy usunąć lub uzupełnić o nową warstwę izolacji.
– Efektywność termoizolacyjna ściany ocieplonej współczesnymi materiałami jest dwukrotnie wyższa, niż w przypadku zastosowania trocin. Stary materiał możemy usunąć przy okazji remontu wiekowej elewacji lub, jeżeli stara okładzina zewnętrzna utrzymana jest w dobrym stanie, wykonać dodatkowe ocieplenie od strony wnętrz – wyjaśnia Adam Buszko, ekspert firmy Paroc, producenta izolacji z wełny kamiennej. – Najczęstszym jednak sposobem na wykonanie dodatkowej izolacji do tej istniejącej z trocin, jest uzupełnienie o dodatkową warstwę termoizolacji od zewnętrznej strony ściany szkieletowej. Przy minimalnym tylko przyroście grubości konstrukcji, zyskujemy znaczącą poprawę efektywności energetycznej ściany, co zaobserwujemy na rachunkach za ogrzewanie – dodaje.
Na starość… wełna
Jak zatem zabrać się za docieplenie starej ściany szkieletowej? Ze względu na puste przestrzenie pomiędzy drewnianymi żebrami, najlepiej wybrać materiał elastyczny, lecz jednocześnie trwały mechanicznie. Przepuszczający powietrze i parę wodną, ale też i odporny na akumulację wilgoci. W ten profil najlepiej wpisują się płyty z wełny kamiennej o niskiej gęstości i zaburzonej strukturze włókien. Co więcej, będąc materiałem niepalnym, wełna podnosi bezpieczeństwo ogniowe budynku, co w kontekście starych drewnianych konstrukcji ma niebagatelne znaczenie. – Posiadaczom starszych domów szczególnie polecamy ogólnobudowlane płyty Paroc z serii UNS, którymi z powodzeniem ocieplimy zarówno starą konstrukcję szkieletową, jak i nową, którą dołożymy do istniejącej ściany od strony wewnętrznej lub zewnętrznej – podpowiada Adam Buszko.
Niezależnie od zastosowanej metody, konstrukcja fasady wentylowanej zawsze wymaga zachowania szczeliny wentylacyjnej pomiędzy okładziną zewnętrzną, a warstwą termoizolacji. Szczelinę tworzą zazwyczaj belki ustawione poziomo lub krzyżowo w podwójnej ramie, w zależności od kierunku ułożenia okładziny. Niezbędne staje się też wówczas wykonanie wiatroizolacji. Specjaliści zalecają zastosowanie dodatkowej, ciągłej warstwy materiału termoizolacyjnego. – Wybierając system dwuwarstwowy, skuteczniej zapobiegamy powstawaniu mostków termicznych oraz chronimy ścianę przed działaniem wiatru, poprawiając w ten sposób efektywność cieplną ściany – wyjaśnia Adam Buszko. – W tym celu możemy wykorzystać sztywną płytę z wełny kamiennej PAROC Cortex, która zapewni odpowiednie odprowadzenie wilgoci poza obręb konstrukcji drewnianej – podsumowuje ekspert Paroc.
Mniejsze rachunki za ogrzewanie? To się opłaca!
Choć synoptycy zapowiadają wyjątkowo ciepłą jesień w Polsce, prędzej czy później temperatury powietrza spadną, niestety odwrotnie do naszych rachunków za ogrzewanie. Końcówka lata to zatem dobry moment na to, aby przeprowadzić termomodernizację domu. Poprawa standardu energetycznego ścian zewnętrznych to duży krok nie tylko w stronę wyższego komfortu cieplnego, ale też realnych oszczędności w nadchodzącym sezonie grzewczym.