zdrowie media/marketing/reklama
Oświadczenie w sprawie nieprawdziwych informacji medialnych dotyczących projektu komitetu „Stop aborcji”
Na portalu gazeta.pl ukazał się artykuł opisujący obywatelski projekt ustawy o ochronie życia. Zarówno swym tytułem jak i treścią tekst sugeruje, że obywatelski projekt przewiduje karę więzienia dla kobiety, która nieumyślnie doprowadziła do poronienia swego dziecka.
Taka sugestia nie jest prawdziwa.
Obywatelski projekt ustawy zakłada bezwzględne zwolnienie kobiety od odpowiedzialności za nieumyślne doprowadzenia do śmierci dziecka. Co więcej, nawet gdy matka umyślnie pozbawi swe poczęte dziecko życia, z uwagi na wieloaspektowość tych sytuacji, projekt dopuszcza odstąpienie od wymierzenia kary.
Obecnie obowiązujące prawo karne (art. 152) nie chroni w ogóle życia dziecka poczętego, poddając ochronie jedynie sam stan ciąży. Doprowadziło to do sytuacji takich jak w Białymstoku, gdzie prawdopodobny błąd lekarzy doprowadził do śmierci dziecka w 39. tygodniu ciąży. Prokuratura, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, umorzyła postępowanie uznając, że dziecko poczęte nie podlega żadnej ochronie prawnej aż do chwili wystąpienia pierwszych skurczy porodowych.
Dwa lata temu prof. Andrzej Zoll przywoływał - jako argument przemawiający za koniecznością objęcia dziecka poczętego prawnokarną ochroną - przypadek surogatki, która doprowadziła umyślnie do śmierci dziecka w końcowej fazie ciąży, po uzyskaniu informacji, że zamawiający dziecko nie zrealizują umowy surogacyjnej. Inny podawany wówczas przykład dotyczył mężczyzny, który pobił kobietę w pierwszym trymestrze ciąży i nieumyślnie doprowadził do śmierci jej dziecka. Jeżeli kobieta nie oskarżyłaby go o naruszenie nietykalności lub pobicie, nie mogłaby spotkać go żadna kara. Życie tego dziecko nie podlega bowiem żadnej prawnej ochronie.
Nie może istnieć skuteczna ochrona życia bez sankcji za jego bezprawne odebranie. Przepisy karne projektu służą ochronie prawnokarnej dziecka poczętego w bardzo oczywistych przypadkach. Państwo nie może bowiem stać obojętnie wobec śmierci zadawanej człowiekowi w prenatalnym okresie jego rozwoju. Jak uznał Trybunał Konstytucyjny, od momentu powstania życie ludzkie staje się wartością chronioną konstytucyjnie i dotyczy to także fazy prenatalnej (K 26/96).
Projekt stawia przed polskim Parlamentem wielkie wyzwanie podniesienia standardu ochrony praw dziecka i praw człowieka do poziomu zakładanego przez autorów Deklaracji Praw Dziecka ONZ i Konwencji o prawach dziecka, które jednoznacznie stwierdzają, że dziecko wymaga szczególnej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu.
Nieprawdziwe są również inne informacje zawarte w artykule na gazeta.pl
Po pierwsze, jak jasno wynika z treści projektu i uzasadnienia, projekt zezwala na prowadzenie przez lekarzy działań leczniczych koniecznych dla ratowania życia matki, licząc się ze skutkiem śmiertelnym tych działań dla dziecka.
Po drugie, uzasadnienie projektu potwierdza, że „dostęp do badań prenatalnych gwarantowany jest ustawodawstwem regulującym dostęp do świadczeń medycznych”, a zatem zmiany wprowadzane projektem nie pozbawiają kobiet możliwości wykonywania tych badań.
Po trzecie, projekt nie powstrzymuje procedur zapłodnienia in vitro, uregulowanych w odrębnej i niezmienianej przez projekt ustawie o leczeniu niepłodności. Zgodnie z zasadami wykładni prawa, ustawa szczególna dopuszczająca określone w niej działania wchodzące w skład procedury in vitro, stanowić będzie wyjątek od regulacji przewidzianych w ustawie obywatelskiej.
Należy natomiast przyznać, że przyjęcie ustawy jednoznacznie zakaże stosowania w celach aborcyjnych niebezpiecznych dla kobiet i zabójczych dla dzieci środków, zwanych preparatami farmakologicznej aborcji.
Jednocześnie w portalach internetowych oraz w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się publikacje opisujące obywatelski projekt ustawy o ochronie życia. Zarówno swymi tytułami jak i treścią teksty te sugerują, że projekt przewiduje karę więzienia dla kobiety, która nieumyślnie doprowadziła do poronienia swego dziecka. Podaje się również, że projekt ustawy zakłada obowiązek poświęcenia się matki, gdy ciąża zagraża jej życiu. Takie sugestie są niezgodne z prawdą.
Po pierwsze, zgodnie z projektem, kobieta nigdy nie ponosi odpowiedzialności za nieumyślne doprowadzenia do śmierci dziecka. Oznacza to, że projekt nic nie zmienia w sytuacji matek, które poroniły. Co więcej, nawet gdy matka umyślnie pozbawi swe poczęte dziecko życia, z uwagi na wieloaspektowość tych sytuacji, projekt dopuszcza odstąpienie od wymierzenia kary. Karze powinien podlegać bowiem przede wszystkim ten, kto zmusza kobietę do aborcji lub dostarcza jej środki lub usługi aborcyjne.
Po drugie, z treści projektu i jego uzasadnienia jasno wynika również, że projekt zezwala na prowadzenie przez lekarzy działań leczniczych koniecznych dla ratowania życia matki, licząc się ze skutkiem śmiertelnym tych działań dla dziecka (np. w przypadku ciąży pozamacicznej). Gdy rozwój wypadków nieuchronnie prowadzi do śmierci matki lub dziecka, do matki musi należeć wybór pomiędzy ocaleniem jej życia lub życia dziecka.
Nieprawdziwe są również doniesienia, jakoby obywatelski projekt ustawy odmawiał rodzicom prawa do wykonania badań prenatalnych. Uzasadnienie projektu potwierdza, że „dostęp do badań prenatalnych gwarantowany jest ustawodawstwem regulującym dostęp do świadczeń medycznych”.