zdrowie sprawy społeczne

Ekipa z sąsiedztwa w Trójmieście, czyli jest POMAGAMY

Kiedy inni siedzą zamknięci w domach, oni wyruszają pomagać. Pomimo, że nikt im za to nie płaci, a większość ludzi coraz bardziej się boi, wolontariuszy trójmiejskiej Ekipy Szymona stale przybywa. Jest ich już ponad siedemdziesięciu. Wyruszają do ludzi, którzy potrzebują pomocy. Robią zakupy, wykupują leki, rozmawiają, choćby przez drzwi.

Nawet w środę, w dzień po zaostrzeniu przepisów dotyczących życia w czasie epidemii, zgłosiły się nowe osoby. Te, które się zdeklarowały wcześniej też bez żadnych wątpliwości podejmują wyzwania. - Jak wrzucę zgłoszenie na grupę to na odzew czekam moment. Dziś to było 10 sekund!!! – mówi Marta Chlewicka, koordynatorka działań Ekipy z Sąsiedztwa, w „zwykłym życiu” specjalistka od PR i marketingu w dużej gdańskiej firmie.

Numer pod którym przyjmujemy zgłoszenia codziennie od 7:00 do 20:00 to: 500 686 926 
Zgłoszenia przyjmuje też Przemek Kaźmierczak, sekretarz biura Ekipy Szymona Pomorskie na:

https://www.facebook.com/EkipaSzymonaPomorskie/

Przesyłamy Państwu kilka relacji trójmiejskich wolontariuszy. Mamy nadzieję, ze w tym trudnym czasie dadzą innym trochę nadziei, a może staną się zachętą dla innych. MOże ktoś nastepny podejmie wyzwanie? Pomóżcie nam pomagać!

Aneta Kłos, zajmuje się zarządzaniem finansami i księgowością dla małych i dużych przedsiębiorstw.

Pani Teresa, przemiła 85 latka poprosiła nas o pomoc w podstawowych zakupach. Przywitała mnie serdecznymi uśmiechem i wręczyła listę zakupów wypisaną ładnym charakterem pisma. Początkowo nie udało mi się zdobyć  jabłek, o które poprosiła i płynu odkażającego.  Niemniej owoce już zdobyłam  odwiedzę tą uroczą kobietę w za kilka dni, by je jej dostarczyć i dowiedzieć się, czy czegoś nie potrzebuje.

Spotkanie z Panią Beatą, to spotkanie najbardziej skromnej osoby na świecie. Młoda kobieta z problemami z poruszaniem się (w związku z przebytą chorobą) poprosiła o wykupienie leków. Czwarte piętro i odległość od najbliższej apteki, nawet bez wprowadzonych ograniczeń akcji #zostanwdomu nakazuje pomóc.

Marcin Chwiałkowski, członek korpusu służby cywilnej w Urzędzie Morskim w Gdyni.

Pani ostatnio się wywróciła i była poobijana. Dałem jej swój numer, żebyśmy  byli w kontakcie i by zadzwoniła, gdyby się gorzej poczuła. Generalnie bardzo się ucieszyła z wizyty, pytała czy jestem studentem medycyny. Jak wytłumaczyłem że ex-marynarzem to powiedziała że jej mąż i syn również. Opowiedziałem jej że pierwsze parę lat swojego życia mieszkałem w bloku naprzeciwko. Pani zaprasza mnie w każdej chwili  Wykorzystałem też sytuację i odwiedziłem też moją babcię która mieszka 200m dalej. Zrobiłem zakupy, przekazałem również kopertę życia.

Konrad Rola, student prawa na UG.

Dzisiaj szczególnie potrzebujemy społecznej solidarności - zarówno tej wzajemnej, jak i międzypokoleniowej w trosce o naszych seniorów. Gdyby nie osoby starsze nie byłoby nas tutaj. Poza czystą ludzką przyzwoitością i odpowiedzialnością za siebie nawzajem, może być to okazja do odwdzięczenia się osobom starszym za cały ich dorobek życia.

Sylwia Baranowska, emerytka, wciąż aktywna zawodowo jako bibliotekarz w jednej z gdańskich uczelni.

My, Polacy, potrafimy działać dla wspólnego dobra. Pokazaliśmy to niejeden raz. Każdy drobny gest to okruch wielkiego działania. Sama jestem blisko "wieku ryzyka", ale włączyłam się w tę akcję. Bo może komuś pomogę. Bo mam dość podziałów, wojenek, szczucia. Życie jest zbyt krótkie.

Mateusz Janota - pracuje w rodzinnej kancelarii brokerskiej zajmującej się pośrednictwem w ubezpieczeniach.

Uśmiech i radość Pani Teresy, mieszkanki Przymorza Wielkiego, po zrobionych zakupach i otrzymaniu koperty życia przygotowanej przez Ekipę - bezcenna.

Marta Chlewicka

To było piękne spotkanie. Pani Lidia, kilka dni temu wyszła ze szpitala. Poprosiła dziś tylko o to, by pójść wykupić lekarstwa. Była bardzo wdzięczna za to pomoc. Urzekła mnie totalnie jej skromność, życzliwość i otwartość. Umówiłyśmy się na herbatę w Gdyni, jak tylko minie zagrożenie. Trzymam za słowo i nie mogę się doczekać. Jak zamknęłam za sobą drzwi, poczułam jak bardzo akcja #ekipazsasiedztwa jest potrzebna.

Krzysztof i Marta

Poprosił tylko by kupić mu wodę, bo ma problem z dostępem do bieżącej. W drodze do niego, minęliśmy autobus z napisem: „zostań w domu”, ale pognaliśmy wspólnie do jednej z dzielnic Gdańska. Warunki, w których mieszka są bardzo trudne. Kilka dni temu wrócił do domu po ciężkiej chorobie, a najbliższa rodzina przebywa zagranicą.  Z ogromną wdzięcznością przyjął nasza pomoc.

W załączniku przesyłamy zdjęcia i filmik (Konrad) przekazane przez cytowane osoby, wraz ze zgodą na publikację ich danych oraz wizerunku.

 

 



 

 

informacje o firmie
informacje o firmie