Betlejemskie Światło Pokoju w Enerdze [MATERIAŁ FILMOWY]

Ponad 4 tys. kilometrów – taką drogę przebyło Betlejemskie Światło Pokoju, aby znaleźć się w Polsce. Nasi harcerze otrzymali je od swoich słowackich kolegów. Teraz symbol miłości, ciepła i nadziei trafił do Grupy Energa, wspierającej działalność Zawiszy Czarnego – żaglowca, na pokładzie którego płomień płynie właśnie do Szwecji.

– Jest to bardzo ważne światło. Symbolizuje dążenie do pokoju na świecie, a ten jest dzisiaj rzeczą bardzo cenną – w wielu miejscach go brakuje. Tak naprawdę musimy dokładać wszelkich starań, aby doprowadzić wiele konfliktów do zakończenia – mówi Grzegorz Ksepko, wiceprezes Energi SA, który odebrał betlejemskie światło z rąk harcerzy.

Jak wyglądała droga Betlejemskiego Światła Pokoju, zanim dotarło do Gdańska?

– Światło przybywa aż z Betlejem. Od wielu lat, co roku, mały chłopiec lub dziewczynka odpalają świeczkę od Wiecznego Ognia w Grocie Narodzenia Pańskiego. Ten ogień jest przekazywany z rąk do rąk przez skautów z całego świata różnymi środkami lokomocji – mówi Weronika Nadzikiewicz, podharcmistrz z gdyńskiego Centrum Wychowania Morskiego  ZHP – Światło, które do nas dotarło, trafiło również na pokład Zawiszy Czarnego. Żaglowiec obecnie płynie w stronę Karlskrony. Tam zostanie przekazane skautom szwedzkim.

Grupa Energa jest oficjalnym sponsorem Zawiszy Czarnego. To flagowy żaglowiec Związku Harcerstwa Polskiego. Jednostka ma już jednak swoje lata.

– Dzięki wsparciu Energi możemy realizować wiele inwestycji na pokładzie żaglowca. Zawisza Czarny ma ponad 60 lat, w związku z czym musimy utrzymać go w dobrej kondycji, w czym właśnie wspiera nas Energa – dodaje Weronika Nadzikiewicz.

Przekazanie Betlejemskiego Światełka Pokoju Enerdze odbyło się już trzeci raz.

– To pokazuje, że Grupa Energa jest otwarta na współpracę z wieloma organizacjami społecznymi. Zamierzamy taką politykę współpracy kontynuować, ponieważ biznes to nie jest jedynie dążenie do zysku, ale także część społeczna, dzielenie się tym zyskiem. Razem budujemy społeczeństwo obywatelskie – dodaje Grzegorz Ksepko.